Czy warto oszczędzać na polisolokatach?
Każdy, kto chce pomnażać swoje oszczędności, szuka sposobów, by zyskać jak najwięcej, ale bez żadnego ryzyka. Dlatego lokaty jednodniowe, zwolnione z podatku od zysków kapitałowych, cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Wraz z nałożeniem na nie podatku Belki, na rynku pozostały już tylko polisolokaty, które jako jedyne są z niego zwolnione, ponieważ mają formę ubezpieczeń. Jest to więc kusząca, ale czy opłacalna forma oszczędzania?
Polisolokaty, czyli co?
Polisolokaty nie są nowym produktem finansowym, ale coraz głośniej mówi się o nich w kontekście „zamienników” lokat antypodatkowych, które z dniem 1 kwietnia 2012 roku całkowicie zniknęły z ofert banków.
Polisolokaty, w największym uogólnieniu, działają jak zwykłe lokaty, ale są ubezpieczeniem na życie i dożycie. Gwarantują one, że po czasie określonym w umowie ulokowane środki zostaną wypłacone, a kwota zostanie powiększona o premię. Oznacza to, że wykupienie polisolokaty wiąże się z podpisaniem umowy ubezpieczeniowej. W efekcie umowa zawierana jest nie z bankiem, lecz Towarzystwem Ubezpieczeniowym. Bank tutaj odgrywa wyłącznie rolę pośrednika.
Polisolokata a lokata
Gdy decydujemy się na zdeponowanie środków finansowych na tradycyjnej lokacie, zysk, który otrzymamy po upływie określonego czasu, będzie pomniejszony o 19-procentowy podatek Belki. W praktyce oznacza to, że zysk z lokaty 4% brutto tak naprawdę wyniesie 3,24%.
Decydując się na polisolokatę ten podatek nie będzie nas obowiązywał. W rezultacie istnieje duża szansa, że uda się zarobić znacznie więcej. Ale czy zawsze?
Oprocentowanie polisolokat
Ponieważ z pozoru polisolokaty wydają się być dużo korzystniejsze niż tradycyjne lokaty, trzeba dokładniej przyjrzeć się ich oprocentowaniu. Należy dokładnie przeanalizować sposób podawania stawek oprocentowania. Zdarzają się sytuacje, kiedy są one zawyżane przez dodanie podatku Belki, którego tak naprawdę nie płacimy. W efekcie polisolokaty mogą dawać takie same, o ile nie mniejsze zyski jak tradycyjna lokata. Na szczęście nie wszystkie Towarzystwa Ubezpieczeniowe uciekają się do takich praktyk, dzięki czemu możemy wybrać taką lokatę ubezpieczeniową, która faktycznie jest opłacalna.
Na rynku dostępne są również takie oferty polisolokat, których oprocentowanie wzrasta wraz z wydłużeniem okresu trwania ubezpieczenia.
Oszczędzać czy nie?
Pora przejść do sedna sprawy. To, czy zdecydujemy się na oszczędzanie na polisolokacie jest kwestią indywidualną. Istnieje jednak wiele czynników, które przemawiają za tym, iż taki wariant oszczędzania i pomnażania kapitału (w mniejszym lub większym stopniu) jest opłacalny.
Nie płacimy podatku Belki.
Mamy możliwość wskazania osoby uposażonej, która - w razie śmierci ubezpieczonego - otrzyma zgromadzone środki z ominięciem postępowania spadkowego.
Trzeba jednak cały czas pamiętać, że polisolokaty to ubezpieczenia, a nie produkty bankowe. W związku z tym objęte są Ubezpieczeniowym Funduszem Gwarancyjnym, a nie jak tradycyjne lokaty - Bankowym Funduszem Gwarancyjnym. Ma to znaczenie w razie upadłości instytucji. UFG gwarantuje zwrot zaledwie 50% zdeponowanej kwoty, ale nie więcej niż 30 000 EUR. Dla porównania - BFG zwraca 100% wpłaconego kapitału, jednak nie więcej niż 100 000 EUR.
Zastanawiając się nad ulokowaniem środków na polisolokacie, trzeba wziąć pod uwagę minimalną kwotę, jaką można zdeponować. W przypadku niektórych ofert depozyt nie może być mniejszy niż 10 000 złotych. Zakładając tradycyjną lokatę, wystarczy zwykle posiadać 1000-2000 złotych.
Jeśli nie mamy pewności, czy polisolokata jest produktem, którego poszukujemy, warto zgłosić się do doradców Omnico. Fachowe porady, dostosowane do indywidualnych potrzeb pomogą rozwiać wszelkie wątpliwości.